Odpowiedz na powyższe pytanie nie jest oczywista. Pomimo nie prowadzania wspólnego gospodarstwa domowego, a także mimo toczącej się sprawy o rozwód małżonkowie pozostają w związku małżeńskim. Niby trywialne stwierdzenie, jednak fakt ten ma nieraz kolosalne znaczenia dla dalszego funkcjonowania rozwodzących się osób. Bardzo często sprawy rozwodowe trwają wiele miesięcy, a nieraz i lata. Gdy zapadnie wyrok rozwodowy nie jest on od razu ostateczny. Każdej ze stron służy apelacja do sądu II instancji. Nawet gdy któraś ze stron formalnie zgadza się na rozwód, ale kwestionuje swoją winę lub wysokość alimentów i zdecyduje sie napisac apelację od wyroku, to do czasu ogłoszenia wyroku przez sąd apelacyjny, strony nadal w świetle prawa pozostają małżonkami. Aktualnie w warszawskim Sądzie Apelacyjnym na rozpoznanie apelacji oczekuje się około roku. I właśnie o ten czas przedłuża się staż małżeński. W tym czasie rozwodzący się zakładają już nowe związki, nierzadko ciesząc się dziećmi z nowymi partnerami. Brak prawomocnego rozwodu w takich sytuacjach rodzi wiele komplikacji, np. wynikających z domniemania prawnego o pochodzeniu dziecka od męża matki. Mimo toczącej się sprawy o rozwód strony tego postępowania nadal formalnie pozostają małżonkami, posiadają majątkową wspólność małżeńską, dziedziczą po sobie na wypadek śmierci. Nawet orzeczenie rozwodu w I instancji i akceptacja treści wyroku przez obie strony, nie powoduje, iż wyrok taki jest prawomocny od dnia jego ogłoszenia. Sytuacja może się jeszcze skomplikować i przedłużyć gdy sąd apelacyjny dostrzeże uchybienia i nakaże sądowi okręgowemu powtórzyć postępowanie, co oddali ostateczny rozwód o kolejnych kilka miesięcy. Aby zapobiec negatywnym konsekwencjom przedłużającego się postępowania rozwodowego lub braku uprawomocnienia wyroku rozwodowego sądu I instancji zapraszam do kontaktu z kancelarią kontakt@prosterozwody.pl.